wtorek, 24 maja 2016

caldeira de sete cidades (azory) (II) /maj 2016

Widoki z okien busa wiozącego nas z lotniska do miasta były super. Samo Ponta Delgada to urocze miasteczko, ale prawdziwa przygoda zaczyna się za miastem. Droga wspina się coraz ciaśniejszymi serpentynami, aż nagle pojawiają się ruiny hotelu Monte Palace. Wybudowany w latach 80. na grzbiecie góry ośrodek przetrwał zaledwie kilka lat, nim zbankrutował i zaczął niszczeć. Tuż obok hotelu jest punkt widokowy, z którego można zobaczyć całą kalderę* Sete Cidades.

Do Sete Cidades robiliśmy dwa podejścia. Pierwszego dnia dopisała pogoda, ale zawiódł aparat. Drugiego przez krawędź kaldery przelewały się chmury. Próbowaliśmy dojechać trasą oesu Rajdu Azorów do punktu widokowego, ale musieliśmy się wycofać. Po wycince drzew i chyba większych ulewach szutrowe drogi były zbyt dziurawe dla naszej wypożyczonej Corsy. Wspięliśmy się za to na piechotę na inny punkt widokowy. Ku mojemu rozczarowaniu cały krater był wypełniony chmurami więc zarządziliśmy odwrót. Nie uszliśmy jednak 200 metrów, gdy w chmurach pojawiła się dziura. Wystarczyła by dobiec z powrotem i zrobić zdjęcie jednego z górnych jeziorek kaldery. 

* kaldera - wielkie zagłębienie w szczytowej części wulkanu, powstałe wskutek gwałtownej eksplozji niszczącej górną część stożka wulkanicznego, albo wskutek zapadnięcia się stropu komory pomagmowej wraz ze stożkiem wulkanicznym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz