wtorek, 12 lipca 2011

glonojad

kolejny obrazek który lubię, a który chyba jeszcze nie zagościł na blogu. dla uzupełnienia obrazu postanowiłem opowiedzieć wam co na nim widać. otóż jak się okazuje zapory na rzekach także trzeba czasem myć. dlatego też kilka lat temu w solinie byłem świadkiem, jak paru ludzi opuściło się w dół na sznurkach i zdrapywało skrobaczkami mech ze ściany. i o tym jest ta fotografia. 

a już niedługo pojadę sprawdzić, czy znów nie zarosło...

1 komentarz:

  1. czasem jestem tak wykończony, że chciałbym zeskrobywać mech ze ściany...

    OdpowiedzUsuń