pojechaliśmy na kilka dni w bieszczady. zaczęliśmy od jeziora. pogoda nad soliną dopisała, popływaliśmy więc kajakami i było super. później pojechaliśmy dalej i rozbiliśmy namiot w strzebieszycach, niedaleko cisnej. no i tu się pogoda skończyła. we wtorek zaatakowaliśmy połoninę caryńską, ale w połowie drogi ulewa zmusiła nas do odwrotu. z nieba się lało jednym ciągiem, szlak zamienił się w strumyk. ale i tak było fajnie.
a ponieważ tym razem połoniny nie zdobyliśmy, więc muszę wrzucić foteczki zrobione tam przy innej okazji.
Byłem kiedyś w Bieszczadach i wykonałem zdjęcia aparatem Zenit E
OdpowiedzUsuńrok temu o tej porze spałam w Lutowiskach i chodziłam po Bieszczadach. Niesamowite miejsca..
OdpowiedzUsuńa ja bym chciała być;)
OdpowiedzUsuńMoże na wiosnę...^^
OdpowiedzUsuń