niedziela, 6 marca 2011

czarno białe

kiedyś, dawno temu marzyłem, że będę robił streeta, albo dynamiczny reportaż. później się przekonałem, że jednego i drugiego raczej nie umiem, ale pozostał mi po tym ślad. czasem, w co ciekawszych sytuacjach, bez namysłu podnoszę do oka aparat żeby cyknąć fotkę. taką jak ta. kraków, bodajże maj ubiegłego roku. ktoś demonstrował albo manifestował, policja to ochraniała. akurat miałem ze sobą tylko p-sixa i już naciskając w pośpiechu spust zastanawiałem się po jaką cholerę marnuję klatkę na coś, co i tak nie wyjdzie. ciekawe jest to, że w sekundę lepiej trafiłem z ostrością, niż na innych fotkach gdzie po dziesięć minut kręciłem pierścieniem ostrości. bywa.


3 komentarze:

  1. Ech Kuba!! Całkiem dobrze wyszło! No może zamiast się użalać że czegoś nie umiesz zaczniesz częściej robić reportaż, a z biegiem czasu nabierzesz wprawy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja bym przesunął wszystko trochę w lewo a później w prawo

    OdpowiedzUsuń