środa, 12 stycznia 2011

blog roku

jak widać na złączonym obok banerku, blog "państwo pozwolą..." bierze udział w konkursie na bloga roku. trochę dziwnie się czuję lansując się tak nachalnie, ale przypomniało mi się powiedzenie: "siedź w kącie to cię nie znajdą". no i zastanowiłem się, czy to na pewno dobrze, że pozostanę w swoim kącie? w porywie śmiałości zgłosiłem więc bloga do konkursu. no bo co mi grozi jak mnie jednak znajdą? najwyżej się komuś nie spodoba. i tyle.
teraz znów mi samoocena podskoczyła do góry, ośmielam się więc promować mego bloga i namawiać Was do głosowania na niego. wystarczy wysłać SMS o treści F00074 (tam w środku są zera, a nie "o") na numer 7122. kosztuje to 1,23 zł, więc ktoś może się szarpnie :)

tymczasem w katowicach zakończył swój żywot dworzec pkp. nowy dworzec, bo ten stary jeszcze stoi, chociaż jest tak zaniedbany, że wkrótce też będzie nadawać się tylko do rozbiórki. na razie jednak rozebrano ten nowszy, prl-owski. jedni się cieszą, innym szkoda - ja żałuję. ale już za późno. ruszają koparki by postawić w tym miejscu stylowy blaszak. co prawda inwestor zapewnia, że odbuduje dwa z szesnastu betonowych kielichów, które stanowiły o wyjątkowości tego budynku. szczerze mówiąc jakoś w to nie wierzę. szybko okaże się, że to nie opłacalne, niewykonalne, nie zgodne z normami albo cokolwiek innego. szkoda. smutne.





6 komentarzy:

  1. konkurs blogerow pomine, Twoj wybor, Twoj lans i Twoja radosc, wiec poza paroma niewinnymi zartami, ktore pewnie rzuce na fb, nie bede sie rozwodzil nad sensem tej decyzji, bo jakis sens w tym pewnie jest, jednak ja go nie zauwazam, lub wynika to z mojej wieloletniej jakby to okreslic 'undergroundowosci', ktora cenie sobie bardziej niz oficjalne wyscigi po zlote majty :)

    Jesli chodzi o Dworzec PKP w Katowicach to z jednej strony ciesze sie, ze wreszcie zbuduja prawdziwy dworzec, przede wszystkim bezpieczny i ktos bedzie tam dbac o porzadek, a z drugiej strony pozostal jakis sentyment do tego obskurnego monumentu symbolizujacego miniona epoke, bywalem tam setki razy, znam bardzo dobrze, pamietam rozne sytuacje zwiazane z tym dworcem, jednak czasami lepiej dac szanse nowemu niz pielegnowac wspomnienie tak smutne i brzydkie jak ten dworzec :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to nie chodzi o złote majty, ani te nagrody jakiekolwiek tam są. ani nie chodzi o porównywanie z innymi blogami, że jest lepszy czy gorszy czy jeszcze inny. chodzi o to, żeby się pokazać. może ktoś zobaczy i będzie tu wracał i to będzie fajne. piszę bloga, pokazuję go publicznie i nie będę naglę udawał, że mam w dupie czy ktoś go czyta, że nie zależy mi na tym. takie teksty mogą walić rockmani którzy podpisują kontrakty z wielkimi wytwórniami by walczyć ze złą komercją. lubię jak ktoś czyta to co piszę, lubię jak ogląda to co pokazuję, a jeszcze bardziej lubię jak mu się to podoba. i jak ludzie przestaną tu zaglądać, przestaną zostawiać komentarze, to pewnie blog się skończy. to proste.

    a co do dworca - jakoś nie mogę się przekonać do zastępowania czegoś co było unikalne i miało jakąś wartość (którą wystarczyło odpowiednio wyeksponować) zwyczajnym centrum handlowym.

    OdpowiedzUsuń
  3. rozumiem Kuba, a jak myślisz ile ludzi z tej masy obserwatorów blogów, fanów stron, uczestników portali fotograficznych czyta, ogląda, naprawdę się interesuje, lub ma jakieś zdanie ? Czy nie wkurwia Cię myśl, że w takich głosowaniach nie liczy się faktyczna wartość tego na co się głosuje, tylko siła parcia i reklamy, znajomych na fejsbuku czy gdzie indziej ? Przecież wiesz o tym.

    OdpowiedzUsuń
  4. ale przecież nie chodzi o jakieś absolutne liczby, nie chodzi o statystyczne liczenie pogłowia. wśród tych wszystkich o których piszesz są też tacy co oglądają. może wśród tych nowych którzy tu zajrzą też znajdą się tacy. przecież ja zdaję sobie sprawę, że nie wartość tu jest oceniana.

    OdpowiedzUsuń
  5. tylko mi nie mów, że na starym dworcu już nie podają tej pysznej pomidorowej

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy nie byłem na tym dworcu więc zazdroszczę szczerze zarówno oglądania go własnymi oczami jak i utrwalenia na zdjęciach.
    pozdrawiam, Bartek

    OdpowiedzUsuń