poniedziałek, 15 marca 2010

wpis optymistyczny

po artystycznych rozterkach i wątpliwościach czas napisać coś bardziej optymistycznego. niewątpliwie na lepszy nastrój wpłynął fakt, że weekend przepracowałem. dość ciężko bym powiedział nawet. przedłużająca się zima też mi snu z powiek nie spędza, bo w końcu skorzystałem. tak, tak! w końcu pojeździłem sobie na desce. białka tatrzańska to nie alpy, ani nawet kasprowy, ale zawsze to coś. po długiej (dwa lata dokładnie) przerwie mogłem w końcu zaliczyć kilka zjazdów. o dziwo kości nie bolą mnie tak strasznie dzisiaj.

to co widzicie poniżej pstryknąłem dawno temu, jak ostatni raz byłem na kasprowym. tym razem aparatu nie wziąłem. (to znaczy wziąłem, ale inne fotki robiłem i teraz sam jestem ciekaw rezultatu).

4 komentarze:

  1. bardzo podoba mi sie pierwszy obrazek ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. stawiam na czwarty. bajka normalnie. a i wycieczki zazdraszczam jak to się mówi...

    OdpowiedzUsuń
  3. ja muszę towarzystwo pogodzić: 1 fota wypisz-wymaluj malarski romantyzm (taki Caspar David Friedrich ) a fota 4 - no to bajka... albo kryształowa kula z pejzażem i sztucznym śniegiem, co się sypie, jak potrząsnąć...

    więc: pierwsza i czwarta

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja drugą biorę, bo jest ekszyn i jest śmigiełko

    OdpowiedzUsuń