wtorek, 15 lipca 2014

wino i dłuto się nie łączy

poysdorf - miasto rzeźb i wina. w drodze przez austrię, przy głównej ulicy zachwyciło mnie sporych rozmiarów popiersie papieża z flachą w dłoni. wracając do domu zatrzymaliśmy się więc w poysdorfie. miasteczko jest urokliwe i pełne groteskowych rzeźb. pełne jest też wina, bo ten rejon austrii w tym się specjalizuje. wejście do marketu w którym były wyłącznie wina, których na dodatek można było skosztować, zachwyciło moją żonę bezgranicznie. 
wino tam jest wszędzie - w ornamentach zdobiących domy, na pomnikach, na ścianach kościoła odpowiednie fragmenty biblii sławią ten napój, odbywają się festiwale, działają winoteki, winomarkety i takie tam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz