piątek, 4 lutego 2011

smutny kraz

strasznie trudno napisać coś, żeby nie narzekać. to bardzo długa zima i niekoniecznie mam na myśli to co jest za oknem. rośnie we mnie niechęć do własnych zdjęć, do własnego pisania, do wszystkiego. chciałbym robić coś innego, ale nie wiem co, nie wiem jak. utknąłem przy holdze, ubrałem gębę pstrykającego holgą ale nawet z tą gębą się nie wyróżniam. rozpaczliwie chciałbym coś robić najlepiej, ale za cokolwiek się wezmę, nie wychodzi tak jakbym chciał. upupiam się samodzielnie i wyzłośliwiam za to na innych. uh...i znowu marudzę ;]

a na pstryknięciach zdezelowany kraz z wysypiska śmieci w lipiu. jedno holgą, drugie psixem. łatwo poznać które którym. aha i jedno na ilfordzie hp5+, drugie na rolleiu retro 400 ;]



4 komentarze:

  1. holga jest czymś fajnym, ale z przerwami....chcesz dobrze i fajnie, pomyśl co chcesz a jak już pomyślisz to weź holgę z myślą, że jest dobra z przerwami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moze gdyby modelka nie patrzyla w obiektyw a raczje na partnera to byloby bardziej autentyczne??

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię tego typu fotografie...opowiadają a nie tylko pokazują

    OdpowiedzUsuń
  4. ależ bliskie mi jest to co napisałeś...heh...ale chyba w tym tkwi życie w ciągłym niedosycie i poszukiwaniu.

    OdpowiedzUsuń