właściwie to te zdjęcia powinny pójść na drugiego bloga, tego o będzinie. ale nie moim mieście dziś mowa, tylko o czarnym pudełku, które liczy sobie jakieś 80-90 lat, ale ciągle daje radę. agfa box nie była żadnym arcydziełem optycznym ani technicznym (prawdę powiedziawszy jest tylko odrobinę bardziej skomplikowana od klamerki do bielizny) ale dla mnie ma jedną zaletę. robi w formacie 6x9. mogłem więc choć na chwilę wyrwać się z kwadratów. nie żebym coś miał do kwadratu, to zacny sposób kadrowania jest, ale wyrwać się czasem trzeba i spojrzeć trochę szerzej (dosłownie).
i tak sobie myślę, że coś się jeszcze da wycisnąć z tego pudełeczka...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdzięki :)
OdpowiedzUsuń